Miłosierdzie jest podstawowym prawem, które mieszka w sercu każdego człowieka, gdy patrzy on szczerymi oczami na swojego brata, którego spotyka na drodze życia.
Franciszek (papież), Misericordiae vultus
Ratując życie innych, złożyli własne w ofierze. Niech ich ofiara będzie wyzwaniem do szacunku i okazywania miłości każdemu człowiekowi.
Od końca 1942 roku Niemcy regularnie przeprowadzali łapanki na Żydów. Z powiatu jarosławskiego wywożono ich do obozu zagłady w Bełżcu lub zabijano na miejscu. Spora część osób pochodzenia żydowskiego zdołała się jednak ukryć. Największa obława na ukrywających się Żydów miała miejsce 13 grudnia 1942 roku. Następnego dnia Niemcy wywieźli ich do Łańcuta i tam zabili.
Część Polaków, mieszkańców Markowej i okolic (dzisiaj woj. podkarpackie), od początku II wojny światowej zaangażowana była w pomoc Żydom. Ludzie pomagali Żydom pomimo, że w przypadku dekonspiracji groziła za to natychmiastowa śmierć. Wśród osób, które zgodziły się przyjąć pod swój dach Żydów, było małżeństwo: Wiktoria i Józef Ulmowie.
Zgodnie z prawem, które wprowadzili Niemcy na okupowanych przez siebie polskich terenach, każdy Polak, który pomagał Żydom był skazywany na śmierć. Tak okrutne prawo w stosunku do osób, które chciały pomagać ludziom pochodzenia żydowskiego, obowiązywało wyłącznie w Polsce.
Rodzina Ulmów nie była bogata. Wiktoria i Józef prowadzili niewielkie gospodarstwo, mieli sześcioro dzieci: Stasię, Basię, Władzia, Frania, Antosia i Marysię. Choć im samym nie było łatwo, zdecydowali się pomóc zagrożonym bliźnim.
Pod koniec 1942 roku Ulmowie ukryli na terenie swojego gospodarstwa ośmiu Żydów. Był to Saul Goldman z czterema synami oraz Gołda Grünfeld i Lea Didner z małą córeczką. Ponadto Józef Ulma pomógł jeszcze kilku innym Żydom wybudować schronienie w pobliskim jarze. Ukrywały się tam cztery kobiety, którym Wiktoria Ulma dostarczała żywność. Niestety, 13 grudnia 1942 roku w czasie obławy, kobiety te zostały znalezione i zamordowane przez Niemców.
W swoim gospodarstwie Ulmowie ukrywali Żydów do wiosny 1944 roku. Wspierał ich w tym przyjaciel rodziny, Antoni Szpytma. Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że w okolicy są Polacy, który pomagają Żydom. Na trop Ulmów wpadli na początku 1944 r. W pierwszej kolejności zabili Żydów, następnie, na oczach dzieci, zastrzelili Józefa i Wiktorię Ulmów, a potem ich 6 dzieci.
Najstarsze z dzieci Ulmów miało 8 lat. Najmłodsze półtora roku. Zginęło również nienarodzone jeszcze dziecko Ulmów – Wiktora była bowiem w zaawansowanej ciąży.
Zwykła rodzina dała w czasie II wojny światowej dowód niezwykłego bohaterstwa i niezłomności. Pozostali ludźmi w czasach, kiedy wielu nie dbało o ludzką godność i swoje człowieczeństwo.
13 września 1995 roku małżeństwo Ulmów zostało pośmiertnie odznaczone medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Prezydent Lech Kaczyński, 25 stycznia 2010 roku, nadał im pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
10 września 2023 r. w Markowej odbędzie się msza, w czasie którego rodzina zostanie beatyfikowana.